Płacząca Angela?! eee bardzo możliwe, nie no fota stara jak świat wiec... wyglądam tu conajmniej dziwnie
Generalnie dużo rzeczy sie wali.
Przegrałam i jestem tego świadoma, ale podobno nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło... (pieprzenie)
A teraz trzeba dobrze zarządzać tą sytuacją kryzysową i się skończy dobrze.
Jak to wczoraj zostało podsumowane na koncercie Strachów (btw. było całkiem miło, szczególnie niedorobione pogo ): 'Jesteś kobietą przed 40-stką, nie masz dzieci, jesteś pracująca i masz wyjebane, nowe włosy! Kto by tego nie chciał?!'