Kolejny dzień
Kolejny poranek
Kolejne godziny
Kolejne minuty
Kolejne sekundy
I Ja siedząca opodal biurka na którym znajduje się książka "przemineło z wiatrem" i kubek herbaty. W tle idzie "you raise me up" Celtic Woman, a ja słucham oprócz tegop krople deszczu które przypadkiem uderzaja w okno. Niebo choc pochmurne, i smutne ma w sobie nadzieje że kiedyś zaświeci na nim słońce,i ogrzeje nas swoimi promieniami. Powoli i delekiatnie usmiechnie sie a my wraz z nim odnowimy się duchowo i nabierzemy nowe siły aby robić czyny, które sie nam tylko śniły.
Niewidomi
w lesie strachu
parodiują otoczenie
szukając w milczeniu
gniewem wypaczonych
myśli
oddanych w depozyt
w słomianych kapeluszach
czekających słońca
na piaszczystych wydmach
gdzie nie ma sensu
słowo
jak ziarnka piachu
przesypywane z dłoni w dłoń
na wietrze