eh wydaje sie wszystko dobrze, ze juz zyje nowym zyiem ze nie ma tego co bylo kiedys... po jakims czaie wszystko wraca... eh nie umiem zapomniec tego co bylo a przeciez to tak dawo... wmawiam sobie ze jest dobrze ale gdzies w glebi wiem ze tak nie jest... i jest ta mala nadzieja..ale po co jak nic z tego?
niewiem nie umiem ulozyc nowego zycia i zapomniec chodz tak brdzo chce... a moze i niechce, eh sama niewiem...
zdjecie stare.... bardzo stare...