dzisiaj znów wybrałyśmy się na spacer, lecz tym razem w strone piafa, odwiedzając kamila a wracając zgubiłam kaloszka
i nawet biegłam przez pole szukając go, ale niestety bez skutku...
mamcia nas opuszcza i zostawia samych, biednych, na pastwę losu... na cały tydzień!! co my bez niej zrobimy...
a poza tym to byłam w porcie i kupiłam kiecke na bal więc już musze iść...
aa i ustaliłyśmy że rzucam szkołe i mamcia mi załatwi 3 konie w trening i będę zarabiać na życie