Poniższy tekst będący parodią, umiejetności pisarski, czytasz na własną odpowiedzialność, za wszelkie spaczenia czegokolwiek co spaczy w czytelniku, obrazę dla sztuki pisarskiej i inne takie z góry przepraszam i zastrzegam, że nie ponoszę odpowiedzialności. Jeśli na pewno tego własnie chcesz czytaj dalej. Jednak ja odradzam. :P
Mroczna i Złowieszcza Historia!
Po niebie przetoczył się złowieszczy piorun, w tym samym momencie ktoś załomotał do drzwi. Dziewczyna schodziła powoli po schodach, kiedy łomot rozległ się po raz kolejny. --Uspokój się kobieto, to nie żaden film, po prostu ktoś puka do drzwi, weź głęboki oddech, zejdź na dół i otwórz.- Powiedziała do siebie cicho i podeszła do drzwi. Podłoga po drodze skrzypiała nienaturalnie. Otworzyła drzwi, i zobaczyła starego znajomego, moknącego przed wejściem.
-Wejdź proszę. – Zaprosiła go do wewnątrz, a ten wszedł milcząc. Przez moment miała wrażenie jakby zaraz za nim wślizgną się do środka jakiś niewyraźny cień, ale doszła do wniosku, że to ta sytuacja tak na nią działa i tylko to sobie wyobraziła.
- Wiesz, dobrze, że przyszedłeś. Jakoś dziwnie się tu zrobiło przez tą burze. Prąd wysiadł i wszystko, wydaje się jakieś dziwne. – Mężczyzna nadal milczał, rozejrzał się pobieżnie po pokoju i ruszył w kierunku schodów.
-Co ci jest? Ty też jakoś dziwnie się zachowujesz. – Kobieta milczała przez moment tylko obserwując. – Jeśli próbujesz mnie przestraszyć, to Ci się udało, a teraz przestań! – ostatnie słowa wypowiedziała niemal krzycząc. Niespodziewany gość, nie zwracając całkowicie uwagi na właścicielkę domu ruszył po schodach, na górę, kiedy dotarł na pietro zatrzymał się na moment, po czym ruszył dalej. Po krótkim wahaniu dziewczyna poszła za nim. Otworzył pierwsze z brzegu drzwi zajrzał do pomieszczenia za nimi i podszedł do kolejnych. Chwycił za klamkę i te również otworzył tym razem wchodząc do środka. Kobieta już zamierzała pójść za nim, kiedy nagle gwałtownie odwróciła się słysząc za sobą jakiś szmer. Zobaczyła jednak tylko pusty korytarz i schody spowite mrokiem ciemnego mieszkania i cieniami rzucanymi przez meble. Nieco niepewnie ruszyła za mężczyzną, którego jak jej się do tej pory wydawało zna całkiem nieźle. Podeszła do drzwi, w które wszedł tamten i zatrzymała się w progu. Głos uwiązł jej w gardle z powodu tego, co zobaczyła. Po chwili, odwróciła się, aby uciec. Jednak przed nią była już tylko śmierć. Sąsiedzi mówili później, że usłyszeli krzyk. Jednak, kiedy przyszli sprawdzić, co się stało, cały dom był pusty. Jedyne, co znaleźli to zmasakrowane ciało kobiety, jednak nie tej, która tam mieszkała. Niektórzy twierdzili, że to poprzednia właścicielka, która 10 lat temu zaginęła w dziwnych okolicznościach.