Opery chorwackie nigdy jakoś modne nie były. Wypiję jeszcze jeden dzban herbaty i nie zasnę, ale herbata jest taka dobra, że może warto przez nią nie spać? Gullo Gullo, czyli książka, jakiś film, czyli jakiś film. Marcie do wieczora skończą się papierosy. Mi się skończą do rana. Nie chce mi się tego 31. Jednak co do herbaty
Lubię herbatę z cukrem. Ciekawe czy kiedyś odzwyczaję się od picia herbaty z cukrem.
Od zawsze piłem herbatę z cukrem. I to bynajmniej nie przez moją mamę- jej mama, a moja babcia też nie słodzi herbaty. Tak jak moja mama. Od dziecka pije tylko gorzką herbatę. Gdy zmuszałem ją do wymiotów, komunikując, że za parę miesięcy zacznę upominać się o imię i ubranie, żeby mnie nie oglądali nago, nie słodziła herbaty. Gdy mocno i bezpiecznie trzymała mnie pod swoim sercem, nie słodziła herbaty. Gdy już zdecydowała się pokazać mi świat, którego przecież pełno za ścianą skóry, nie słodziła herbaty. I przez te wszystkie lata, począwszy od dnia moich urodzin w pierwszych dniach września, przez przedszkola i szkoły, do teraz nie słodzi herbaty. A jednak ja słodzę herbatę, a słodzę ją tak bardzo, że mama mojej mamy, więc moja babcia zwykła mówić, że łyżeczka w niej staje na sztorc. Jest to oczywiście nieprawda, ale herbata jest bardzo słodka.
Słodkiej herbaty nauczył mnie pić tata mojej mamy, więc mój dziadek, a przy tym wszystkim mąż mamy mojej mamy, zatem mojej babci. Mój dziadek lubił herbatę z miodem, chociaż ja nie znosiłem herbaty z miodem. Lubiłem herbatę z cukrem i zawsze chciałem z cukrem. W końcu sam mnie tego nauczył!
Zawsze, gdy siedziałem u rodziców mojej mamy w domu, zapadałem się w ciepły fotel pod cieplym kocem, oglądając ulubione bajki puszczane przez niemiecką telewizję bądź z odtwarzacza wideo.
Nie macie pojęcia jakie to cudowne mieć dziadków, którzy są cudownymi dziadkami, u których zawsze jest cudownie miło i cudownie ciepło, u których jedzenie jest cudownie dobre, i u których cudownie jest siedzieć w zimowe poranki, pod cudownym brązowym kocem i pić cudowną słodką herbatę.
Można pomyśleć- o co ci chodzi, Oskar? to tylko herbata, która była, jest i będzie, a wspomnienia z dzieciństwa, no cóż, każdy jakieś ma, ty też masz, Oskarze. Więc o co chodzi, po co drążyć?
Oskar powie- bo herbata o której piszę, to moja herbata, a wspomnienia to moje wspomnienia. I dziadkowie, właśnie, dziadkowie to moi dziadkowie. nawet, jeśli o jednym z nich można mówić tylko w czasie przeszłym.
Wraz z moim dziadkiem, który nauczył mnie pić herbatę z cukrem, odeszły drzewa i owoce, odeszły karty, gra w piłkę, telewizja niemiecka, odeszły wszystkie ciepłe lata, odeszła zimna woda w basenie, odeszła muzyka, opera, Bóg, odeszła pokora, kultura, i miłość, po części odeszła część mnie.
Ponieważ teraz się ściemia, Oskar kończy pisać i dopija herbatę z cukrem, która jednak dla Oskara trochę się skończyła, choć dalej jest.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24