another lonely day

Jestem zbyt brzydka żeby ładnie wyglądać. Wiem, że wygląd to nie wszystko, ale jest ważny. Jeśli siebie nie akceptujesz, to nie pokochasz siebie, a jeśli nie pokochasz siebie samego, to będzie Ci trudno kogokolwiek pokochać. Jeżeli już dojdzie do zauroczenia, to będziesz uważał, że nie jesteś godny tej osoby przez to jak wyglądasz. Przykre jest to, że mimo całej świadomości złego wyglądu lub złego zachowania nic z tym nie robimy. Brak spełnienia prowadzi do irytacji, a przecież każdy dąży do tego żeby zaczerpnąć trochę szczęścia. Może jestem zbyt obojętna na ten świat, ale miałam dziś chwilę olśnienia. Po co ja żyję? Na co mi ta cała egzystencja skoro nie biorę od życia nic oprócz rozczarowań i cierpienia? Jakoś tak poczułam, że jeżeli już mam tą szansę, to muszę ją lepiej wykorzystać aniżeli ciągle siedzieć w domu i się nad sobą użalać. Chcę być mniej chaotyczna. Chcę być pewna siebie. Chcę być dumna z tego co robię. Chcę być przez chwilę zadowolona i usatysfakcjonowana. To tylko ja sobie robię krzywdę tym, że nic nie robię. Usprawiedliwiania się tym, że mam czas. Co jeśli za niedługo będzie tak, że go nie będę mieć? Ugh. Poradzisz sobie tylko się nie poddawaj. Jakoś to będzie.