Nie rozumiem niektórych ludzi... Czy wy naprawdę myślicie, że ja mam tak łatwo w życiu? Że wszystko mam na wyciągnięcie ręki? Przeciez nie jestem jaką gwiazdą ani księżniczką. Jestem człowiekiem. Nie rozumiem czemu uważacie, że ja nigdy nie mam pod prąd. Owszem, mam i to częściej niż myślicie. Bo jestem człowiekiem, jakby ktoś nie zauważył i rówież dotyka mnie nieszczęście, smutek itp.
Ciekawe czy wiecie jak to jest, kiedy zawodzi się wszystkich najbliższych przez jeden głupi błąd, który efektem domino niszczy całe wasze życie, waszą przyszłość, wasze plany... I co? Dalej uważacie, że jestem " w czepku urodzona"? Nie sądzę...
BTW nie jestem geniuszem, kujonem, itp.
Aaaa i jeszcze jedno: jak miło, że ludzie, którzy znają mnie dobre kilka lat nadal tak uważają... szkoda, że tak późno dowiedziałam się o tym co się działo za moimi plecami
To chyba na tyle. Jak coś sobie przypomnę to dopisze
Ciao!