XXII - 18.07.2011
PONIEDZIAŁEK
nic nie robić,
nie mieć zmartwień.
zimne piwko w cieniu pić.
całkowity zakaz wstępu do mojej głowy.
nie przejmuję się już Tobą,
this is show time.
dobra zabawa szybko mnie nie opuści.
mania z miasta
miasto mania.
XXIII - 19.07.2011
WTOREK
spontaniczny wypad do Krakowa.
Kraków jest piękny!
Kraków jest cudowny!
Kraków jest wspaniały!
kocham Kraków!
każda sekunda spędzona w tym mieście,
jest czymś niezwykłym.
radość na widok miejsc,
w których niegdyś bywałam codziennie.
MEGA!
ty przecież nie jesteś człowiekiem,
potrafsz wyjść z tego gówna!
XXIV - 20.07.2011
ŚRODA
anomalia pogodowa,
nie wiem co tu się dzieje.
pada deszcz,
świeci słońce,
pada deszcz,
świeci słońce,
pada deszcz,
świeci słońce,
pada deszcz,
świeci słońce,
pada deszcz,
świeci słońce,
pada deszcz,
świeci słońce,
pada deszcz,
świeci słońce,
pada deszcz,
świeci słońce,
pada deszcz,
świeci słońce,
pada deszcz,
świeci słońce,
pada deszcz,
do głowy idzie dostać!
nie zbliżaj się do niej,
ona już Cię nie potrzebuje.
XXV - 21.07.2011
CZWARTEK
kategorycznie zabraniałam sobie przeszłości.
dzień trzeźwości,
który daje tak wiele do myślenia.
doskwiera mi tęsknota.
prześladuje mnie to na każdym kroku,
chociaż bronię się przed tym z całych sił.
uśmiech pomału gaśnie,
czas gdzieś umyka.
kiedyś było inaczej -
nie chcę już do tego wracać!
XXVI, XXVII - 22.07.2011, 23.07.2011
PIĄTEK, SOBOTA
od dziewiętnastej
do jedenastej.
tyle to wszystko trwało.
melnaż jak ta lala!
jednakże były momenty grozy.
żałuję pół nocy,
ale niestety nic na to nie poradzę.
w sobotnie południe przyjechał ten,
który kiedyś był ważny.
spędził ze mną pół dnia,
umilił czas pod każdym względem.
obiecał, że znów będzie przy mnie.
wieczorem kolejna impreza,
tym razem z kacem na czele,
bez większej radości.
zmęczenie przyszło nagle
i ogarnęło mnie całą.
męka trwała pare godzin,
później już nastał błogi stan - sen.
zakończyła jego temat w swoim świecie,
z bólem serca,
musiała to zrobić.
XXVIII - 24.07.2011
NIEDZIELA
trzeba posprzątać,
ogarnąć
i udawać, że niby nigdy nic.
a wspomnienia zostaną.
najważniejsze, że jesteśmy cali i zdrowi
i mój dom jest cały.
kształtowanie poglądów rozwala skale
której bariery i tak są jedną wielką słabizną.
książe to skurwiel.
po co Ci to?
tymbardziej po co mi to?!
prezent od diabła, ta
on to spryciarz!