Właśnie dotarło do mnie jak kurewsko dużo nauki mam w tym roku.
Mamy wrzesień a ja już wiem, że nie dostanę się na wymarzone studia.
Chce mi się płakać.
Siedzę ze szklanką soku i nie wiem, w co ręce włożyć.
Żałosne.
13:40, edit;
Znalazłam w sobie siłę.
Zabrałam się za geografię. Staram się opanować bieżący materiał, gdy uda mi się to zrobić, nauczę się wszystkiego na przedmioty zawodowe, matematykę i polski. Zajmie mi to dwa dni. Później powtórki przedmaturalne. Dziękuję za Wasze wsparcie. Jesteście wspaniali.