Hej, hej!
Dzisiaj trochę szaleństwa - placek z kakao polany czekoladą! Rozpusta na całego :)
Na lunch zafundowałam sobie PRZE-PYSZ-NE-GO zapiekanego bakłażana z kozim serkiem. I znowu rozpusta.
Miałam bardzo ciekawy dzień w pracy: zatępowałam kolegę i prowadziłam zajęcia z dziećmi i, to dla mnie nowość, z emerytami. I muszę Wam powiedzieć, że świetnie się z nimi bawiłam na aqua aerobicu! Ci brytyjscy seniorzy mają tyle energii - też chciałabym być taka aktywna jak będę urodziwą staruszką :)
A mówiąc o seniorach - pamiętacie, że dzisiaj Dzień Dziadka? Złóżcie życzenia, ja niestety nie mogę już tego zrobić, do tej pory bardzo przeżywam śmierć mojego Ukochanego Dziadka...
Wracając do mojego wspamniałego dnia - wybieram się wieczorkiem z paczką przyjaciół do klubu jazzowego w Soho. Juz nie mogę się doczekać, uwielbiam jazz i dobre towarzystwo. Będzie się działo! A Wy maci jakieś plany na ten wieczór?
Dobra Misiaczki, żegnam się z Wami i życzę wspaniałego weekendu! Buziaki :)