Znowu problemy z komputerem..
Musze pozbyć się płatków.. Bo nie hamuję się z ich jedzeniem, a to tak naprawde sam tucz...
Z ud niestety nie leci nic. Ale w sumie nic konkretnego na nie nie robiłam. Na wyjeździe pewnie będe biegać to może poleci. :)
A z biustu, bioder, łydek czy tyłka to nie chce zrzucać. :)
Bilans:
Śniad..: Płatki z mlekiem -.-
IIŚniad.; Pół mozzarelli z bazylią, pomidor, 3 łyżki melona.
Obiad.: Tortilla z kurczakiem Dr. Bardadyna (zdrowe, smaczne, niskokaloryczne-304kcal), soczek Cappy.
Kol.: Jajko na twardo, kromka czosnkowego chleba, 300g jogurtu 7zbóż.
Aktywność (Ani się nie zmęczyłam, ani nie miałam ocohoty na więcej. Wydaję się dużo ale mało powtórzeń więc to tylko takie złudzenie):
I wieczorne ćwiczenia by spalić za dużą kolację: