Dzisiaj start!
śniadanie: 2 kromki chleba pełnoziarnistego posmarowane serkiem philadelphia, dwa plastry wędliny drobiowej, dwa plastry pomidora, zielona herbata
I przekąska: 2 kiwi, szklanka wody
II przekąska: jabłko, szklanka wody
obiad: dwa ziemniaki, garść fasoli szparagowej (oba na parze), szklanka kefiru
kolacja: 2 kromki chleba pełnoziarnistego posmarowane serkiem philadelphia, dwa plastry wędliny drobiowej, dwa plastry pomidora, zielona herbata
Do obiadu miało być jeszcze jajko sadzone, ale stwierdziłam, że te co mam w lodówce są zbyt stare. A do kanapek miała być sałata, jednak wczoraj ani w biedronce, ani w kauflandzie nie było ANI SZTUKI.
Generalnie śmiałam się dzisiaj, że tak często jem, że nie mam czasu nic koło siebie zrobić. Zaczęłam malować paznokcie po II przekąsce, z jedną zrobioną ręką robiłam obiad i dopiero później mogłam dokończyć drugą, hahaha. Właśnie leci pierwsza miłość, czyli najlepszy serial na świecie.
Herbatka oczywiście bez cukru, co było troche słabe, ale uratowała mnie Zielona herbata z liptona, o smaku mięty. Uwielbiam mięte więc było mi o wiele łatwiej się do tego dostosować.
Muszę przeczytać dwie książki na uczelnie, a nie mam kompletnie do tego głowy. Czasu coraz mniej, w ogóle sesja, będzie kosmos. Ale damy radę, nie? Na pewno są tu też jakieś studentki ;)