Jeju wieki mnie tu nie było. Ale jakoś tak mnie naszła ochota, żeby coś to do Was napisać. Co mogę powiedzieć, punkty które zamieściłam w poprzednim wpisie oczywiście były ważne przez kilka dni, później jakoś poszły w odstawkę. Jak zawsze mój słomiany zapał, ale no nic na to nie poradzę. Znaczy w sumie co na to poradzę, bardzo dużo mogę poradzić, ale mam z tym ogromny problem. Żalić się nie będę, ponieważ to na tym polega, żeby się użalać. Zakupiłam ostatnio w biedronce książkę, dotyczącą detoksu cukrowego za 9.99 więc nie mogłam się powstrzymać. Moje uzależnienie od kupowania książek robi się co raz większe, ale lepsze to niż cokolwiek innego. Dlatego właśnie zakupiłam ową książkę i mam zamiar zacząć się do niej stosować. Przestać używać cukru, ponieważ działa on jak narkotyk. Mocno uzależna. A podobno dużo rzeczy bez cukru jest równie pysznych. Dlatego własnie zacznę już niebawem. Przed przejściem na detoks porobię sobie zdjęcia, żeby można było później porównać. :D. Pogoda jest jakaś zła. Deszcz słońce deszcz słońce burza. Nie lubię tak. :(. Sesja coraz bliżej, coraz więcej zaliczeń. Także teraz głowa pełna nauki i nie wiadomo w co ręce włożyć. Ale czas na aktywność jest więc nie jest źle. Z jedzeniem gorzej, więc podejrzewam, że właśnie dlatego są słabe efekty, ale ważne, że czuję, że jest lepiej. Powodzenia :*