Jest mi naprawdę wstyd, że robie takie przerwy tutaj i, że& poddałam się. Tak, poddałam się. Dopadła mnie ostra depresja, mam ochotę spieprzyć z moim Aniołem, na którego zawsze mogę liczyć&
Zapuściłam się. On twierdzi, że jest okej. Że jest idealnie. Ja widzę kupę tłuszczu. Spalę to. Obiecałam sobie, chce to zrobić dla siebie. Teraz tylko znaleźć czas na powrót do treningów i znów będzie pięknie. Chyba.
Od jutra wracam na stałe i spowiadam się z tego, co zeżarłam i ile zrobiłam. Obiecuje. Potrzebuje Waszej siły i pomocy&
Mam nadzieję, że nie macie mi za złe ostatnich edycji na blogu, ale troszke powariował...