Dzisiaj jestem już po treningu, bo wieczór mam wyjątkowo zajęty... Wynik? Ok. -600kcal.
* godzina szybkiej i mocnej jazdy na stacjonarnym
* 100 przysiadów (niepełnych, do kąta prostego między udami a podłogą)
* 6 weidera (jedna seria po 10 powtórzeń).
* ćwiczenia na pośladki (100)
Tak więc dzisiaj właściwie na spokojnie, jutro się poprawię :D
Co do jedzenia... Nie policzyłam dzisiaj! Ale jutro zrobię cały bilans "strat i zysków" ;)
---
Późnym wieczorkiem spodziewajcie się propozycji na śniadanie! ;)
---
Jeśli wieczorem będę wkurzona tak jak wczoraj, to chyba odjadę nawet stacjonarnym.