Nie potrzebuje dużo, odrobinę szczęścia daj mi,
Życie moją muzą, czasem męczy jak street fighting ,
Ci co źle mi wróżą spłoną jak w popiołce fajki,
Jestem nieśmiertelny, siła spokoju, a nie anarchii ,
I to nie jest brak szacunku do śmierci wszech mogącej,
Gloryfikuje życie, by zostawić coś po sobie,
Możesz jej zaplanować jego koniec to jest moment,
Każdy dzień jest dobry, by zły zamienić na dobre,
Ból odejdzie na dobre pamiętaj nigdy nie trać wiary,
Cuda się zdarzają, cuda to są fakty,
I choć nie chodzę po wodzie dobrych ludzi leczę słowem,
Sztywny moralny kodeks z dala od chorych podniet ,
To co tworzy mnie całego szczerość nadzieja i wiara,
Krystaliczna nienawiść z tą miłością pomieszana,
Życie zadaje ciosy po których padam na kolana,
Wstaję idę uczę się na własnych ranach
Użytkownik firstlyajlovju
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.