Jestem na idealnym etapie mojego zycia. Nie musze za niczym biegac, nigdzie sie nie spiesze. Najzwyczajniej w swiecie zyje wedlug rytmu mojej kochanej coreczki, z ktora spedzam cale dnie i noce. W ciagu tych wielu godzin poznajemy same siebie oraz siebie wzajemnie. Kolka wlasnie uswiadamia sobie, ze ma raczki i zaczyna je regularnie wkladac do buzki i strasznie sie przy tym slinic, a ja odkrywam jak bardzo potrafie byc zorganizowana. Dzieki malej zmieniam sie i niech ten proces trwa.