Kolejna perła wśród 'dziwnych' fotek mamy.
Łacina bezkonfliktowo poszła.
Wspominając to, co nigdy nie wróci, part 1: "Masakra".
Stanowczo za późno się obudziłam na Ciechowskiego. Ba, miałam tylko siedem lat, kiedy emitowano "Mamonę". Później miałam dziesięć - i już było po ptakach. Po Grzegorzu. Po Republice. "Koniec czasów", zaiste.
Co fakt, to fakt - styl albumów nie jest stały. Style tekstów za to nie wybiegają zbytnio od tego, czego można było oczekiwać. Początkowo dziwiły mnie metafory G.C. - teraz sama chciałabym być perłą.
Styl "Sado-Maso Piosenki" to jedyne, co mnie nie zaspokaja na tym krążku. Utwór dostałby megakopa mocy, gdyby go nagrywał Sweet Noise - lol, żałosne porównanie, ale: jakby pokombinować w głowie i wymieszać "S-MP" z "DMKJN", no powiedzcie sami.
Ale nie narzekam. Zawsze, zawsze mogło być gorzej.
Dziękuję, że byłeś.
Part 2: styczeń.
Przemknął niespostrzeżenie tak jak pozostałe miesiące. Najbardziej wrył mi się WOŚP. Pierwsza Orkiestra w Torcu. Koncert Ananakofany, trochę Atmasfery. Ale przede wszystkim SMSy.
"Wzięłam udział w toruńskiej ściskawie. Ponad siedemset osób się zmieściło w sercu namalowanym na chodniku. Byłam w środku, hehe."
Mela: "(...) przecież to już jest molestowanie seksualne, a na dodatek zbiorowe i w miejscu publicznym!"
Asia: "Wow. No to się poświęciłaś! ;D "
Trini: "I TY wytrzymałaś dotyk? Ściskanie? Jestem pełna podziwu CAŁUSY"
Odp: "Musiałam. :P Byłam w samym środku, złotko. No turning back, czyli bez odwrotu."
Part 3: maile.
"Odczytałam twojego SMSa. Domyśl się odpowiedzi. ;) "
Trochę kijowo, ponieważ nie posiadam tak bogatej kolekcji elektronicznych wiadomości jak Loriszon, to za dużo sobie nie poczytałam. No i moich maili nie ma. Pousuwałam czy jak? Do tego głupia poczta nie zapisuje maila. "Zapisz" to w przypadku o2 bardzo mylna funkcja. Hm.
Teraz dostrzegam, jak ważne dla mnie jest prowadzenie blogów i dziennika. Gorzej zapamiętuję monotonne wydarzenia. Słabiej przypominam sobie dawne dzieje. Zapominam, kim byłam. Bo różnica jednak jest. Kiedyś wstydziłam się własnych myśli. Kiedyś też łatwiej nimi manipulowałam, ponieważ one nie manipulowały mną. Obecnie Zygmunt triumfuje.
"Wyrosłam z tych żałosnych postaw" - chciałabym. Teraz na część spraw patrzę nieco krytyczniej. Jednocześnie otworzyłam się na inne, mniej istotne. Ale to niczego nie zmienia. Żyję jak żyłam.
"Wielka góra ubrań Wojna rozpoczęta (...) Przełyka krew i ślinę Wie, że nie ma nic"
Złe humory, zamułka, a ja chamsko cytuję coś, co z perspektywy lat straciło znaczenie. Bo czy w Reichstagu nadal siedzi ta sama ślepa dziewczynka? Momentami mam wrażenie, że siedzi tam pluszowy miś. I tak źle, i tak dziwnie.
"To tutaj
wszystko się rozpoczęło
wszystko się stało
i wszystko się skończy"
A skoro się rzekło o sado-maso: >>
A przede wszystkim: "Dumna bondź!"
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24