Lubię to zdjęcie i nic na to nie poradzę. Zrobione było przed weselem Łukasza. :)
Nie było mnie tu tak dawno, że aż sięprzeraziłam. Ale za dużo miałam tego wszystkiego na głowie. Teraz studia.
Dojazdy mnie wykańczają, po za tym przerwy pomiędzy zajęciami są kosmiczne. Ale trudno, zobaczymy co będzie dalej, może uda się coś z tym zrobić.
Ogółem, myślałam że będzie dużo gorzej, okazało się jednak, że nie jest tak źle.
Grupa całkiem sympatyczna. :)
Jutro na całe szczęście zajęcia do 11, odetchniemy.
Weekend zapowiada się interesująco.
Cieszę się, że wszystko się ułożyło i jest dobrze. Nawet bardzo. :)