photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 17 LISTOPADA 2014
754
Dodano: 17 LISTOPADA 2014

bardziej

Karoliina i pies który nie ma imienia. 

W domu zrobiliśmy komputerem po wiśniówce połowicznie wypitej, pysznej w miłym towarzystwie, dla towarzystwa. Bardzo mi miło i bardzo się cieszę.

Stytuacja jest taka, że o 18:08 dziecko wsiada z walizką do pociągu i w tym pociągu to dziecko siedzi do 22:30 po czym na stacji końcowej wysiada i szuka pojazdu na berlinga.

Dziecko wcale a wcale nie chce wsiadać i wysiadać do i z tych pociągów, dziecko woli polezeć w łóżku, żeby przyszedł pies, jeden czy drugi lub kot jeden i się poprzytulał bo dziecko się do zwierząt przytulać lubi bardzo. 

Nie lubi natomiast wędrówek na konsultacje z administracyjnego, ani odbierania podręczników z ksero i swych pieniędzy wydawania. Nie lubi nic a nic. Zimna i skomplikowanych sytuacji. 

 

Dziecko lubi bardziej. 

Mocniej i wiecej. Zawsze dziecko chciało bardziej mocniej i wiecej i nic się nie zmieniło, dziecko nie dojrzało nic a nic. 

 

Nudziło się i nie kończyło tego, co zaczęło, albo zaczynało zawsze za późno i płakało że mało czasu. 

I te weltschmerze w naturę wpisane, bunty przeciw wszystkiemu bozia wie po jaką cholerę, i niekompromisy, nie nie nie, półśrodki nie, bo półśrodki śwędzą drażną jak wełna. 

 

Jak to dziecko łatwo się rozprasza, pieskiem kotkiem czy karkiem swoim czy cudzym. 

 

Nudzi się zwykłymi dramatami i chce więcej ale już nie te sam inne, nowsze większe.

I takie coś co jest juz 2 dniowe to już ble, jak kawa dwudniowa co ją czasem ddziecko pije z lenistwa własnego.

Jest ble i półśrodek ale jak weltschmerz to wszystko co ble jest stosowne.

 

Dzieciak chce wzruszeń poruszeń i wstrząsów. A nie wczorajszej kawy. 

 

tylko że.. dzieciak jest już tak długo znudzony, że ta nuda go pożarła. 

I domaga się dzieciak poruszenia i wzuszenia