young and sweet

tydzień temu byłyśmy młodsze o 10 lat.

W takim tempie może być słabo z emeryturą. 

Jako piperzona elita intelekutalna zaprawdę powiadam Wam że jakby nie było to i tak będzie śmiesznie.

Ilu jest na świecie ludzi w moim top10? Bo na pewno nie 10. 

Jej tęsknię za domem i słabo idzie mi oswajanie się z myślą że jeszcze 5lat albo dłużej. Mam dziecko. Arnolda.

Arnold jest fikusem benjamina. Jest najpiękniejszym dzieckiem pod słońcem i wypuszcza nowe listki. Jak palę i wietrzę to zabieram go od okna, a jak mu za sucho podlewam wodą z kranu. Nie mam pięknej doniczki dlatego jeszcze go nie przesadziłam. 

Wszystko jest tymczasowe. Wszystko to na chwilę na kilka miesięcy, do marca, do września do po sesji.

Mój obrzygliwy aparat będzie obrzydliwy do 11.02. póżniej będzie obrzydliwy mniej. 

Jak zwykle wyszedł dramat, z piękną poezją. Sam wyszedł. Ja nie specjalnie. Przysięgam. 

Można to wycinać i wklejać na te romantyczne obrazki z palącymi się fajkami. 

Boże chyba się porzygam z tego banału. 

Czy mi w końcu coś zacznie pasować? Bo już mnie to wkurwia, że ciągle na coś narzekam. 

Tak jak mnie wkurwia to pieprzone nicsięniedzianie. 

Te filmy bez polotu, są spoko. "Dobry film" i nie nie za dużo seksu i ćpania. Błagam było tam jakieś? Nie wzruszyło mnie nawet w jednym procencie. I wcale nie dlatego że prawktykuję kreskę z rana, a dlatego że nie czuję od jakiegoś czasu. 

Kolejny? Odpychający, bo ja to już wszystko widziałam, nic kurwa zaskakującego. 

Porusza mnie tylko historia prawa. Wywołuje odruch wymiotny. Aż mnie skręca na samą myśl. O! To tak, jak wtedy, kiedy musiałambrać amoxycylinę, patrzyłam na te wielkie tabletki z taką linią na przecięcie,. Na wypadek gdyby komuś chciało się ją przekroić. Gdyby miał za wąskie gardło. 

Spoko. Ja nie muszę ja mam szerokie. (hah!) A jak się przetnie to ten metaliczny smak ze słodkim. O boże już zapach był obrzydliwy. Najgorsze wspomnienie w moim życiu. 

No i teraz tak samo z tą histrorią. 

Kładę lachę na angielski i cchę 3. Ze wszystkiego bo po ki chuj mi więcej jak mnie to nie ucieszy, bo nie czuję. 

Serio. Mi jest czasem smutno ale to nie jest smutno tak jak jest smutno ludziom tylko tak że chuj mnie to smutno, byleby tylko mnieć usprawiedliwienie do spania.

Bo generalnie to jest tak. Że ja się nie uczę albo uczę bardzo za mało, bo (np teraz) robięinne gówna bez sensu. A póżniej zaliczam na 3 chociaż wiem że mogę duuuużo duuuużo więcej. I później jestem wkurwiona że tak mało, że za mało że nawet nie na 75% tylko że wszystko robię na 50. Bo mnie nic nie bawi nie kręci nie jaram się. 

Tak naprawdę to się nie jaram. Niczym. 

I błagam, bez diagnoz. Po prostu. 

Fajnie jest nie mieć czasu, ale ja mam. Mam judo, hiszpański (to wszystko na 50%). Ale mam też czas a udaję że nie mam. Swędzą mnie ręce i bolą paznokcie.

Chodzę wszędzie i szukam patologii. Abo chociaż jakiejś superpoukładanej rzeczy żeby ją porozwalalć i poczuć. 

Gdyby ktoś mnie zapytał o rozwalone gitary, szafki czy ścianki gipsowe to ja bardzo chętnie. 

Ewentualnie boks. albo kopanie. Chętnie. 

Piję dużo kawy i energetyków. Mam wrzody i refluks gratis. Nowe buty, nie czuję. 

kurwa nie czuję. 

Dzisiaj jechałam sobie autobusem i w inny autobusie siedział sobie chłopczyk. Chłopaczek z 17 lat ale z potencjałem, pomyślałam sobie pewnie z wyobraźnią. 

I kurwa było minęło. Kiedy my się umawialiśmy z chłopcami ładnymi? ??? E. E. E. 

A przez ten tydzień minęło 10 lat.

Wiek umysłu? 41 lat. Majka 42 i hipoteka. 

Dobrze bośmy mlode cialem a duszo stare, gorzej gdyby było odwrotnie.

Jestem jednym wielkim stresem ale i tak już mniej niż wczesniej.

Ale Darlings jesteśmy tam gdzie zawsze chcieliśmy być!