fajosko.
przchodzi do mnie lampek, jak nie gra w lola, przynosi listy i paczki
zimno jak sam skurwysyn, zawsze kochałam 36stopni, bo człowiek pije, poci się nie marnuje czasu i energii na jedzenie czy poszukiwanie jedzenia, robi coś, bo leżeć się nie chce, wszyscy marudni podkuriweni, pełna harmonia.
odis mój jest na diecie i przytył juz ze 3kilo tak na oko
ares nie działa coś, i nie można przestępstwa robić i muzykę ściągać
dzisiaj musiałam wypić 2 herbaty, zanim kawe, bo wrzody.
czas się chyba przejść do weta dla ludzi i coś z tym fantem zrobić, bo ileż to można cierpieć?
koło które od miesiąca jest przebite okazało się całe, co se pojeżdziłam na dojazdówce to moje.
fabryczna 24, zapraszam od października. niedaleko monopolowy, przystanek autobusowy i noclegownia dla bezdomnych. internet w cenie.
z okazji kolejnego braku pieniędzy kupiłam sobie kolejnego bukowskiego.
bardzo polubiłam, przeczytałam lampkowi rozdział o bezdomnych ruchających trupa, śmiał się, ale mniej niż ja.
byłam na biwaku, taka ze mnie biwakowiczka. z paćką i didiszką. zimno było jak sam skurwysyn, o 5 wstałam po tysięczną bluzę i ekstra skarpety do samochodu. i siku. Łazienki były zamknięte, musiałam trzymać do 10.
później przeszłysmy 5tysięcy kilometrów lasem, packa znalazła 5grzybów prawdopodobnie trujących i z robakami.
polo musi umrzeć i wtedy cząstka mnie umrze, będzie alkoholizm, dragi i śmierć i krwi i wydzielinach
chyba że ktoś chce kupic, wtedy nie sprzedam
o panie panie panie.
odświeżam maile, to jest kurwa takie smutne
jeszcze smutniejsze jest to, że muszę tę dojazdówkę zmienić
że muszę wyleźć z mojego pięknego dzierganego szydełkiem (czy co tam się tym szydełkiem robi) swetera, ubrać się kompletniej w kwestii cvycków, skarpet i wszystkiego
boże daj motywację
daj, weź bo byłam wczoraj w kościele i modliłam sie o ludzi którzy pija w sierpniu, miesiącu trzeźwosci.
co prawda mama musiała mnie przekupić żarciem żebym poszła ale modliłam się szczerze, klęczałam szczerze. wszystko z serca potrzeby
więc dawaj mnie tę motywację kurwa!
ahahahahahahaha hahahahaha hahahhaha
koncerty w gdansku: 'pokaz filmu one direction. this is us'
o boze boże jaki żart hahahahah
boże jakie to smieszne
hahahaaa 3 dni ten koncert trwa
świat jest pełen napalonych psychopatów
mam do nich szczęscie to wiem
psychopatów prześladowców, psychopatów idiotów
psychopatów kanibali
jezu mam takie obrzydliwe uczucie, że nic mnie nie zaskoczy.
że nie to, że widziałam już wszystko, ale ze nic już nie będzie w 100% nowe
że wszystko to odgrzane, trochę bardziej tylko słone
chyba się porzygam
wszyscy się jarają, a ja najmniej.
jaram się tylko moim piórem z 1930.
jest piekne.
a prawem średniawo
nie musze zmieniać koła
bo mama da limuzynę.
dzięki Ci dzieciątko jezus.
bolą mnie flaki od alkoholu.
przynajmniej nie mam sraczki.
za to też Ci dzięki dzieciątko jezus.
amen