"Kotwica mocno już trzyma dno,
Wreszcie ujrzysz ukochany dom.
Przed nami główki portu już
I kościelny słychać dzwon.
A na lądzie uciech nas czeka sto,
Wnet zobaczysz dziatki swe.
Na spacer weźmiesz żonę swą
I zapomnisz wszystkie chwile złe. "
wyjątkowo spokojny port... i pomyśleć, że kilka godzin wcześniej ratowaliśmy z opresji Belga...
...ehhh, co to był za rejs ;)