Nie wiem, co mam myśleć i jak odbierać zmiany. Zmiany dotyczące ludzi, ich zachowań, uczuć, nastawienia. Czy odbierać to optymistycznie, czy realistycznie?
Wczorajszy osiemnastkowy dżamp zaliczam do udanych. Było całkiem sympatycznie. Chciałabym teraz przespać cały tydzień, zmarnować tyle czasu na sen. Wyspać się, spać i śnić o samych dobrych chwilach. Gdyby jeszcze wszystko było takie proste... cóż. Zostało zaledwie kilka 'normalnych' dni nauki. Niebawem dłuuugi odpoczynek. Potrzebuje tego.