Czy nie lepiej być samemu? Może dowiadywac się po 5 latach, że miłość wygasła? Że nie ma się tego co było? Że się coś zmieniło? Że ktoś się zmienil?
Po co słuchać? Rozczarowanie? Że ktoś komu zaufales rozbił Cię na milion kawałków?
Trzeba liczyć na siebie. Nie myśleć o tym co się stanie. Kto zrobi krzywdę, zastanawiać się jak będzie wyglądać życie z drugą osoba. Iść do przodu i nie zastanawiać się nad niczym.
Poradzić sobie w najtrudniejszych chwilach.
Tylko teraz opłaca się żyć w związku? Czy warto po!egac na jednej osobie? Czy warto poświęcać czas drugiej osobie? Czy warto myśleć nad przyszłością?