z Jonaszem i Malwiną jak byliśmy młodzi i młodzi ;p
ogólnie biochemia w plecy no i się wczoraj dowiedziałam i byłam przybita aż do momentu,
gdy dostałam eskę od tego kolesia na zdjęciu,
że się szykuje impreza w doborowym towarzystwie w akademcu DS-3.
Bez wahania wybrałam się do Poznania,
aczkolwiek impreza zamieniła się w strasznie ostry melanż z morzem cytrynówki i piwa.
po 23 <tak świadczy godzina na moim bilecie przynajmniej>
wybrali się do Cuba libre :D
w domu zlądowali o 5
Q: mamo jadę do Poznania
M: po co?
Q: na imprezę z Jonaszem
M; z Jonaszem?
Q: noooooo
M: jak z Jonaszem to się upijesz
Q: mamo z kimkolwiek bym dzisiaj poszła to bym się upiła :P
M: nie prawda, z Anetą byś się strzaskała.
no mama rządzi :D
skąd mam te dwa bycze siniaki na ręce? o.O nie wiem xD