Namiętnie zastanawiam się nad istotą sztuki. Co tak naprawdę popycha artystów do tworzenia dzieł? Co sprawia, że są takie a nie inne? Czy to natchnienie? Jeśli tak, jakie emocje wyzwala w sobie człowiek, by stworzyć poemat symfoniczny czy napisać powieść? Z mojej autopsji wypływa prosty wniosek - artyści częściej inspirowani są złymi, negatywnymi emocjami tłumionymi w ich wnętrzach. Powiedzmy sobie szczerze - są draniami i spaczonymi moralnie łotrami, których jedyną ucieczką w normalność jest ich twórczość.
,,Słowacki wielkim poetą był", ale kto by pomyślał, że Mickiewicz był niechlujem i cholerykiem? Ba! Należał nawet do sekty Towiańskiego, której zarzucano brak patriotyzmu. TAK. Mówimy o tym samym Mickiewiczu, moi drodzy. Idąc dalej, Francis Poulenc był homoseksualistą, lubił się nawet tym chwalić. Andrzej Bursa, nie tyle co kontrowersyjny, a raczej - obsceniczny i niecenzuralny, pisał o gwałtach i aborcjach. A Henri Lautrec to alkoholikiem był, a nawet częstym gościem burdeli paryskich, w których podrywał prostytutki. Schumann był despotą, a do tego samobójcą, Chopin chorobliwie zazdrosny o George Sand, a Mozart? No... Mozart był w porządku, może dlatego go otruto.
JEDNAKŻE...
Każdy z nas ma w sobie diabła. Pewien pierwiastek zła. Nie zaprzeczycie prawda? Osobowość może wzbudzać obrzydzenie, ale czy twórczość tychże artystów pozbawia nas duchowości? Bynajmniej. Czytamy ,,Pana Tadeusza", słuchamy koncertów fortepianowych, pochłaniamy ,,Kaskaderów literatury" i chodzimy do galerii podziwiać kobiece kształty w obrazach Lautrec'a. Impuls też jest ważny, ale stawiamy na efekt. Bierzemy pod uwagę ocenę odbiorcy, subiektywizm, emocje, które są w nim wyzwalane. Co z tego, że artysta prywatnie jest niezrównoważony, skoro w tym co robi wykazuje się dojrzałością?
Hm, powiecie, że sztuka niekoniecznie idzie w parze z moralnością. Tego nie wiem. Ale na pewno przetwarza zło w dobro i to za sprawą ludzkiej świadomości. Sztuka może wypływać z pewnej potrzeby obcowania z drugim człowiekiem, dobrem. Jest wytworem myśli, zwieńczeniem emocjonalnej wrażliwości i pracy. Mimo słabości, tchórzostwa, egoizmu ich dzieła zadziwiają dojrzałością, pewną lojalnością, zaskakującą prawdziwością. Są przesłaniem, które wypływa z ich wnętrz, niosąc za sobą piękno, ekspresję, emocje. Może ich twórczość to właśnie próba znalezienia lepszego wymiaru, rzeczywistości lepszej, czy może natury. A ponieważ jest ona z najgłębszych pokładów osobowości, uznaje się ją za doskonałą.
***
Zdjęcie z klasowego ogniska podczas spalania mojego zeszytu z geografii. Kupa śmiechu przy tym była. W tym miejscu chciałabym przeprosić te osoby, którym obiecałam rychłe przesłanie zdjęć. Mam duuuży problem z pocztą.
Wasza Fila