Tak, właśnie tak. Często o tym zapominamy, że kochać to za mało. Dopiero, gdy zostajesz daleko na dłuższy czas, masz trochę czasu na przemyślenia i uświadamiasz sobie, że można więcej, bardziej, lepiej, że coś umknęło w biegu.
Potrzebne mi są takie dni. Dni, w których uświadamiam sobie co chcę zmienić i jak dalej iść przez świat. Jak kochać tych, których trudno kochać, jakie mieć podejście do niekiedy beznadziejnych sytuacji. Bo..
chyba nie warto w każdej sprawie się tak bardzo przejmować :)
Chyba nie mogę być taka narwana, choć czasami wiem, że gdy nie jestem - nic nie osiągnę.
Zbyt często jesteśmy więźniami przeszłości i przyszłości, a przecież liczy się to, co aktualnie możemy zrobić.
Chyba wszystko, co dla mnie najtrudniejsze, jest przede mną - zmienić w moich marzeniach słowo "kiedyś" na "dziś".
https://www.youtube.com/watch?v=Kob996tJK6Q