urodzinki

Cześć :)

Piszę tę notkę będąc już starszą. Ale na szczęście nie mam jeszcze jakiś dużych obsesji z tego powodu :) Ostatnio mi się spodobał napis:

"Ten czas tak zapierdziela, że nie nadążam się przyzwyczaić do swojego wieku"

Powiem wam, że coś w tym jest.. ;) Lubię dzień urodzin. Wiele osób o Tobie pomyśli w ciągu jednego dnia, masa wspomnień, przemyśleń i planów ciśnie się do głowy, przypominasz sobie jak ważni są ludzie i jak wiele robią, jak wiele mogą zrobić i dlaczego właśnie ty powinnaś dużo robić dla innych. Tak, właśnie po to, by wywołać u kogoś uśmiech :) Niektóre osoby pewnie nawet nie wiedzą jak bardzo doceniam ich obecność. Najzwyczajniej w świecie trudno mi to im okazać. Chcę żebyście wiedzieli, że jesteście dla mnie ważni :) Bez was nie byłoby mnie.

"Przyjaciel tworzy w nas przestrzeń, która prawdopodobnie nie zaistniałaby nigdy, gdybyśmy go nie spotkali. Tylko dzięki niemu rodzi się w nas nowy świat."

Czuję, że jest lepiej. Na prawdę :) Czuję, że zaczynam o siebie walczyć, dbać i.. jest lepiej :) Co prawda jest jeszcze coś, co ciągnie mnie w dół, ale.. teraz nie o tym ;) Milion myśli krążyło mi dziś po głowie. Nie jestem w stanie sobie ich wszystkich przypomnieć, a szkoda, bo niektóre nawet mi się bardzo spodobały ;D Pamiętam, że myślałam o tym, że mam już te 21 latek (coooo?? ilee?!?!) na karku, a tu jeszcze wcale a wcale nie widać możliwości poukładania sobie "już na stałe" życia. A przyznam szczerze, że już trochę mam takie pragnienie w serduszku. Jednak ostatnio nauczona pamiętam o tym, że mam sobie niezaprzątać głowy ani przeszłością ani przyszłością, zajmuję się tym, co mam przed nosem :) Uważam, że takie myślenie wiele zmienia i można zobaczyć efekty :) No bo.. liczy się chwila, liczy się to, co aktualnie mogę zrobić dla świata, dla siebie, dla ideii..

Wiele rzeczy, których chciałam dokonać, a były w pewien sposób trudne, już trochę przełamałam. Idą w dobrym kierunku i jestem z siebie dumna :) Tak.. zauważyłam, że żeby docenić świat, najperw muszę docenić siebie :) Od ponad roku co chwilę jestem przygniatana niby żartobliwymi tekstami typu: ale ci nie wyszło i.. niestety muszę stwierdzić, że zakodowały się gdzieś w podświadomości. Postanowiłam z tym skończyć. Przełamałam się, zrobiłam parę kroków w przód i nie żałuję. To ciekawe, że to, co nas najbardziej hamuje przede wszystkim siedzi w nas samych, niezrozumiały strach i dziwna blokada. Mam wrażenie, że się powoli z tego uwalniam :) Przypomina mi się to, co naprawdę jest istotne. Postaram się nie bać rozwijać skrzydeł ;*

"U kresu życia nie dzierżymy w rękach swoich osiągnięć ani dzieł. Będziemy musieli przede wszystkim zadać sobie pytanie, ile kochaliśmy"

Smutno mi jest trochę z powodu osób, które miałam nadzieję, że o mnie pamiętają, a jednak nie.. Ale może to tylko przypadek. Może to tylko przypadek, że nie potrafiłeś nic o mnie powiedzieć..

Dobrej nocy :)

Jutro znowu jeste dzień.. :)