Foto z pielgrzymki do Częstochowy :) tej maturalnej of kors ;)
No i minął weekend. Weekend który był jednym z najzajebistrzych jakie w życiu przeżyłem :) Powiedziałbym, że było epicko ;)
Dziękuję :*
Jedyny minus to taki że było zdecydowanie zbyt krótko, ale trzeba brać co jest :)
"Odjebiemy takie spaghetti, że się w pale nie mieści" ^^ no i odjebaliśmy... i to tyle, że jeszcze dziś je kończyłem ;)
Do tego wino, które wygrałem :) ^^ i kisiel, robiony na oko... wyszła zaprawa murarska, przynajmniej w jednym z kubków... ;)
Spacer o godzinie 20 spod domu na PWr, pod katedrę, przez Słodową, i znowu do domu ;)
Ryneczek z grzanym winem i z panem z wielkimi bańkami, do tego stado cyklistów robiących kolejne kółka na rowerach wokół rynku.
Cały weekend był zajebisty ;)
Teraz tylko pozostało czekać ;)
Sentencja na dziś:
"To leciało w Matrixie oO... :*"
:)