Była sobie imprezka :) W sumie jedna z lepszych xD był singstar, była popijawa, była bezsenność, były tańce, była jenga pijacka, było epicko xD
Hmm swoją drogą nie chce mi się pisać, co się działo na tej imprezie. Kto był ten wie, a naprawdę było ciekawie :)
Po za tym hmm... stagnacja, jest cały czas tak samo, żadnych zmian, żadnych niespodzianek. W sumie nie wiem co o tym myśleć. Czy się cieszyć czy nie. Zostawiam to na razie tak jak jest i w sumie to chyba jedyne co mogę zrobić... Żadnych większych planów na przyszłość nie mam, przyszłość w sensie na najbliższe kilka dni / tygodni. Po prostu nie chce mi się myśleć na ten temat... Poczekamy co przyniesie jutro ;)
Odkopałem swoją starą mp4 i mam 2 GB więcej muzyki ^^, bo dostać się na rapida teraz graniczy z cudem... Miejmy nadzieję, że niedługo się to zmieni...
Ogólnie zastanawiam się co ze sobą zrobić. Jaką strategię przyjąć na najbliższy okres. Niby idzie wiosna, niby wszystko powinno być ok, a jednak nie jest tak jak być powinno. Ale może się to zmieni niedługo. Staram się to w jakiś sposób ukrywać ale ile można ;) Nie odczuwam jakiegoś wielkiego smutku, aczkolwiek nie jest to ten stan w jakim chciałbym trwać... Nie tego szukałem, i zanosi się na to, że nie prędko to znajdę...
W poniedziałek kartkówka z analizy, więc jutro trzeba się będzie wziąć do roboty... Jakoś to będzie :)
Kurde zero pomysłów na najbliższe dni... Ma być ognisko niedługo, tzn w najbliższy weekend, ale to jak będzie pogoda... Ma być biba w czwartek w KFC ale to się jeszcze zobaczy... I niby wszystko fajnie pięknie, ale kurwa czegoś brakuje... Tylko czego...?
Sentencja na dziś:
"How About A Cup Of Shut The Fuck Up..."