Cześć Wam :*

Tak jak wspominałam pozmieniało się, a teraz nadszedł czas by to Wam napisać :)

Na początku było ciężko odchodziłam, próbowałam być silna , ale odzywał się i co ? Wracałam... ( chodzi o ojca małego ). Z perspektywy czasu sama uważam , że byłam wtedy głupia, no ale dziecko... Chciałam dla tego maluszka jak najlepiej , chciałam by miał pełną rodzinę , ale skoro chciałam tego sama to wiadome było, że dobrze nie będzie. Próbowałam być matką i ojcem, nie wiem czy się udało , ale ma całą moją miłość, którą codziennie go darzę.!

Więc pewnego dnia przez przypadek poznałam S. Ah jaki cudowny przypadek. Zaczeliśmy się spotykać, poznawać. Zaczął zajmować się FIlipem. Jak przychodził do domu to Fifi od razu do niego leciał. Więc pomyślałam,że skoro akceptują się wzajemnie to można spróować. W grudniu zamiekszaliśmy razem i tak mieszkamy do dziś. Aktualnie wynajmujemy, ale mąż stara się o mieszkanie od 2013 r. więc może los nam się poszczęści i dostaniemy niebawem :). 19 marca tego roku wzieliśmy ślub, Filipa wziął na siebie więc mamy wszyscy jedno nazwisko :)

Oczywiście na początku mojego nowego związku mieszał się nam ojciec małęgo , ale S wytłumaczyłam wszystko od początku , powiedziałam jak było i nawet nie było mowy , by ktoś taki jak on zepsuł nam cokolwiek. Co lepsze S powiedział mu , że jest ze mną , wychowuję Filipa i on ma się do nas nie zbliżać i tak mamy spokój do dziś. Z tego co wiem to on też sobe ułożył życie. Ma dziewczynę z trójkąą dzieci, nie wychowuje i nie łoży na swoje to robi to na cudze :) . Ale uwierzcie w ogóle mnie to nie obchodzi , bo MY jesteśmy szczęśliwi i to dla mnie jest najważniejsze.. Filip ma cudownego tatę , a ja mam cudownego męża.

Oczywiście mamy plan powiedzieć Filipowi prawdę czego się boję, ale trzeba, bo dopiero by było gdyby dowiedział się od kogoś, a nie od nas. Nie ukrywam mam nadzieję, że Filip będzie na tyle mądry i nie będzie chciał go szukać i w ogóle nie będzie chciał mieć z nim kontaktu , bo najważniejsze jest kto go wychowuje. Na szczęście to jeszcze troszkę czasu , więc będę go przygotowywać :)

A Fifi ? Skończył w pażdzierniku 2,5 roku . Jak to dziecko czasem potrafi rozrabiać. Czasem doprowadza mnie do takiego stanu, że mam ochotę wyjść, ale nie mogę , uspokajam się jak tylko mogę. Krzyczy, ba nawet to nie krzyk drze się , póżniej kaszle , bo nadwyręza gardło , fochy ma, rzuca wszystkim przeważnie zabawkami jak mu nie pozwolę, albo coś powiem co mu się nie spodoba, za to przy S nie ma czegoś takiego. Dziecko anioł. Chyba za bardzo go rozpieściłam chcąc być dla niego matką i ojcem, ale trudno mam nadzieję , że wyrośnie z tego i nie będzie gorzej. Ale jestem dumna , że go mam . Jestem dumna z męża , któy wychowuje dziecko lepiej niż nie jeden facet, że kocha nas i jest odpowiedzialny za NAS . Jestem mu nie zmiernie wdzięczna za przygarnięcie nas pod swoje skrzydła, za tą miłość, którą obdaża nas każdego dnia...

Pewnie zapytacie dlaczeg uważam , że S wychowuje Filipa lepiej niż nie jeden facet. Już Wam piszę.. Nie spodzewałam się takiego przebiegu sprawy, zawsze myślałam, że dziecko dla faceta będzie przeszkodą, a tu się zdziwiłam od pierwszych dni S go kąpał. I co najlepsze ? Jak ja go kąpałam to płakał, a jak S to robił to nawet łzy nie uronił.. Traktuje go jak swojego syna każdemu mówi , że to jego ukochany synuś, wygłupiają się , bawią się razem, przytulają , dają buziaki. Ludzie spotykający nas na ulicy mówią , jaki Synek podobny do taty. Pękam z dumy ! Jestem bardzo szczęśliwa. Mam nadzieję, że Filipek też zacznie być grzeczny przy mnie i nie będę miała na co narzekać :)

Filip już dawno nie ma spoczka ani pieluszki. Nie było trudno go oduczyć, zajęło nam to może tydzień. Jedyne co mamy problem to jeszcze pampera , ale coraz lepiej FIlip woła, pokazuje sam chcę więc myślę, że też nie będzie jakoś większego problemu.

Ale się rozpisałam.. Już Was nie zanudzam.

Miłego dnia.

Buziaki :*