Kolejny zaliczony dzień, zawsze gdy zjem dużo mam wyrzuty sumienia! Kolacja miała AŻ 262kcal! :D A ja zdycham jakbym nie wiem ile zjadła i czuję się z tym dziwnie :D Oj tak, już czuję, że to jest to! Dziś mija drugi tydzień i po tym czasie mogę stwierdzić, że wpadłam w rytm i dłuuugo z niego nie wypadnę, o to właśnie chodzi. Najwspanialsze jest, że widzę już minimalne efekty, a mianowicie mięśnie, których nie miałam! :D A jeszcze dokładniej to bicepsy, które widzę! Jedynym minusem jest waga, która zapewne zamiast spadać to wzrasta - wiadomo mięśnie. Lecz ciężko jest się przyzwyczaić gdy to waga zawsze była wyznacznikiem, więc idzie się załamać a nie cieszyć, ale jakoś to przezwyciężę. W piątek do domu, do psiaka i mam nadzieję, że choć trochę mu lepiej, agrr nienawidzę o tym myśleć a jednak nie przestaję...
22 KWIETNIA 2018
13 KWIETNIA 2016
12 GRUDNIA 2015
10 GRUDNIA 2015
3 GRUDNIA 2015
2 GRUDNIA 2015
30 LISTOPADA 2015
29 LISTOPADA 2015
Wszystkie wpisy