Becelowość egzystencji jest rzeczą niewyobrażalnie straszną. Strach zżera od środka a zycie wypada z rąk. Koniec jest bliski,a mówienie o tym utwierdza człowieka w przekonaniu, że wie co robi.. Być może nie ma racji, ale co z tego? Słyszy piękny głos i piękną muzykę.. to tak wygląda raj? Być może ktoś tam chce być i już nigdy nie wracać... A to jest wstyd, boże to zbrodnia...