Pamietam jeszcze jak się męczyłam przez 17 godzin aby ją ujrzeć, przytulić moją upragnioną córeczkę. Bałam się wziąć takie maleństwo w ręce...była taka maluśka kruchutka....
Teraz jest co przytulać.....sama się lubi przytulać i daje buzi zawsze jak rano wstanie....
Teraz czeka mnie następny wysiłek....oby nie trwało to tak długo jak z Majeczką.....chociaż opłaca się pomęczyć żeby ujerzeć swoje ukochane maleństwo.