Coma.
Zaniemogły ze strachu
zagoniły się w szaleństwie
myśli złożone
marzenia bezsenne
lekko pozacierały się
granice między dobrem a złem
w każdą stronę
rozbiegły się znaki jak psy
tym pomiędzy wszystkim to ja
powinienem wybrać lecz jak
każdy dzień daje znak
że zatrzymał się czas
drązy myśli to
wściekłość i wrzask
ona zbiera we snach
ona pyta mnie w locie i
powstrzymuje czyny by
zaplątani w niebo słów
nie wypełniliśmy się
nie wypełniliśmy się dniem
nie wypełniliśmy się dniem