rudzielec ; P

wczoraj wieczorem Ruda znowu uciekła i latała po Watorowie ; /

złapałam ją i stwierdziłam że jutro ( czyli dziś ) będzie miała wycisk ; )

bo wczoraj na jeździe koń umierał po prostu, od samego początku,

przecież nie ma siły, bo ja jej nie karmię [ tak też mówią .. ]

ale galopować po wsi ma siły ?

o niee xd

dzisiaj wsiadłam na czambonie najpierw - zbytnio nam nie wychodziło jednak, więc odpuściłam.

no to normalnie stęp, kłus, galop.

stęp spoko, kłus też dosyć, galop fajny ; )

skoki bardzo podobne do wczorajszych ; /

jazda z częstym użyciem bata, bo przecież koń nie będzie robił tego co chce. po co ?

haa, nie niee ^^

postarałam się o kilka fajnych skoków

i pojechałam na łąkę pogalopować.

było extraa ; D

myślę że ludzie którzy mnie widzieli z drogi mieli zwałę ze mnie ale co tam xD

jeździłam bez trzymania wodzy, trzymając jedną ręką,

w półsiadzie, w pełnym,

wolnym galopem i speedem ; D

haha no bosko <3

i na koniec jeszcze teren ; P

w terenie również wszystkie chody,

nawet galop po rzepaku ^^

tak fajnie koń galopuje w rzepaku mmm !

tak się wybija, no coś pięknego ; D

oczywiście też dużo stępa,

ogólnie to byłam zobaczyć jak nam rzepak i buraki rosną haha :D

jutro myślę że terenik jakiś ;)

bez jazdy na placu :)