W sumie kochany fotoblog wiedział od momentu,w którym syn się urodził, ale może czas przedstawić syna w bardziej oficjalny sposób?
Tak więc od 6 dni jestem matką na pełen etat.
Zavi, czyli Ultra High Voltage Sonic Workaholic (Jammie from Thircan's Dream x Radocha Forest Land Chilabo). Swoje wyczekałam, a teraz mam w domu chodzący armagedon. Serio, padam na ryj.
Póki co mam dwa życzenia- żeby dłużej spał i żeby nie zżerał/obgryzał wszystkiego, co spotka na swojej drodze.
Ale za to śpi w nocy w klateczce, w dzień jak trzeba to też (ale tylko na zmęczeniu oczywiście), wpadki w domu przez ostatnie 6 dni nam się nie zdarzyły- dopiero dziś nastąpł ten pechowy dzień.
Poza tym synek jest oczywiście kochany, pełny energii (aż za bardzo), skory do zabaw, zamęcza Fida, no i jak to mały border sieje zniszczenie.
Co do fotki u góry- pierwsze pomiary już u mnie:
8 tyg
31cm
5,5kg
:)
Z Fidowym w weekend przed odbiorem byliśmy na BOA- bardzo fajne przebiegi, każdy z jednym błędem, ale za to burkowy bardzo się starał, więc to doceniam. A że było to dzień przed odbiorem, to już średnio miałam głowę do zawodów.
Wczoraj byłam na pierwszym treningu z oboma chłopakami, Zavi na prawdę fajnie się spisywał- w miarę grzecznie siedział w klatce, spokojnie ze mną siedział poza klatką przy biegającym psie na torze, bez problemu się bawił, a na koniec oczywiście zasnął- przy samym torze, poza klatką.
Dziś na socjalu w parku pokonała go za to reklamówka- serio, foliowe reklamówki zjadają biedne, małe red merlaczki, potwierdzone info!
No i chyba to na tyle. Mały szatan akurat śpi w klatce, także korzystam i przybyłam na PB wrzucić jakąś notkę.
Także miłego wieczoru!
Cieszcie się spokojem :D
SPRZEDAM:
Derkę chłodzącą Hurtta, rozmiar 60