m : Wiktoria i Kinga
kto czyta te marne wypociny ? :D
BYĆ ALBO NIE BYĆ
cz.5
Ogniska, festyny, imprezy, grillowanie, spotkania, wyjazdy - przez kilka miesięcy Agata właśnie tak spędzała czas ze swoim dotychczasowym towarzystwem oraz z tymi kilkoma nowopoznanymi ludźmi, dzięki którym wszystko wydało się ciekawsze niż do tej pory. Nieuchronnie zbliżał się piątkowy wieczór, który Agata miała spędzić sama i odpocząć chwilę od nadmiaru zabawy. Ledwie położyła się na kanapie po całym dniu spędzonym na pracach przydomowych, gdy usłyszała dobiegający z jej pokoju dzwoniący telefon. Wstała i leniwie poszła odebrać, wzięła urządzenie do ręki i gdy już zbliżała palec do przycisku z zieloną słuchawką, dźwięk umilkł. Jeśli to coś ważnego, to zadzwoni jeszcze raz - pomyślała dziewczyna. Miała rację, po niespełna pięciu minutach Sylwek znów spróbował się z nią skontaktować
- Słucham ?
- No cześć Aga, mam jedno pytanko
- Pytaj śmiało
- Jutro wieczorem z chłopakami robimy mały melanżyk u mnie na chacie. Dziewczyny już wiedzą i powiedziały że przyjdą. A ty ? Masz ochotę wbić ?
- Jeśli tylko zapraszasz to bardzo chętnie ! - powiedziała śmiało, nie ukrywając, że spodobał się jej ten pomysł
- W takim razie do jutra, pa.
- Do jutra !
***
Chłopak zauważył, że Agata podoba mu się coraz bardziej. Ostatnimi czasy próbował zbliżyć się do niej jak najbardziej, lubił, gdy była obok niego. Miał nadzieję na coś więcej, dlatego ucieszyła go nawet ta drobnostka. Przyjdzie do jego domu, może na imprezie między nimi bardziej zaiskrzy. W sobotnie popołudnie pojechał jeszcze na zakupy. Wrzucił do koszyka kilka paczek chipsów, dwa czteropaki piwa, paluszki i jeszcze kilka drobnych rzeczy o które prosiła go mama. Przy samej kasie niespodziewanie spotkał Miśkę, która zaproponowała, że pojadą razem do niego i pomoże mu w przygotowaniach do imprezki. Zgodził się bez chwili namysłu. Mieli ze sobą dużo wspólnego. Tyle wspomnień. Łączyło ich dziesięć lat przyjaźni oraz ... łóżko. Tak, sypiali czasem ze sobą. Nie byli razem, ale nie mieli też swoich drugich połówek, więc nie widzieli przeszkód. W końcu zabrali całe zakupy i ruszyli w drogę do domu Sylwka.
CDN.