Nienawidzę zaczynac wszystkiego od nowa.
Już nic na mnie nie działa.
Widok pięknych chudych dziewczyn, mój widok w lustrze, moja waga... To wszystko daje motywację tylko przez chwilę. Chociaż często pytam siebie: ,,kurwa, czy to jedzenie daje ci szczęście?". Oczywiście odpowiedź brzmi ,,NIE", ale jak przezwyciężyc własną siebie? Wracam więc do Was dziewczęta, bo w moim otoczeniu nie ma osoby, która by mnie wsparła. Wmawiają mi tylko ,,wyglądasz pięknie, jesteś piękna". No cóż, widac patrzymy na to innymi kategoriami... Jesteście moją ostatnią deską ratunku, dla Was będę się wstydziła powiedziec ,,znów zawaliłam, jestem grubą, brzydką świnią", dlatego mam nadzieję, że będziecie moją motywacją, tak jak było kiedyś! <3 Na chwilę obecną ważę 58kg przy 170cm. Dążę do >50kg. Jutro gło, żeby choc troche oczyścic organizm po tonach jedzenia. Życzcie mi szczęścia ;*.
XOXOfffly <3