O sobie: Szuka swej podobizny zgubionej przypadkiem
Przez Tego, co ją nosił na piersi przed wiekiem
On jeszcze nie był Bogiem, tyś nie był człowiekiem.
A już wzajem o sobie śniliście ukradkiem.
Jeszcze sobie pokrewni, podobni do siebie
Jak dwie bratnie mgły, w jedno rzucone przestworze,
Nie wiedzieliście wówczas, co ludzkie, co Boże -
I któremu z was dano zawiekować w niebie.
(...)
Kocham cię za twojego obłędu bezwinę.
Za czar twojej niemocy, za wspomnienia bratnie!
Spójrz, jak blednę śmiertelnie i bez żalu ginę,
Gdy mówię słowo: "kocham" - to słowo ostatnie.