Wczorajszy wieczór, był megaaaaaaa zajeanddrzejkobisty, pomimo tego, że nie było wróżb, ale za to był ślub, gorzko - ona temu winna, ona temu winna itp., była tez lampka na początku była cała, później została połowa i w dodatku była bez nóżki, na sucho się nie obyło, była też dyskoteka rozbierana, malinką zostało to wszystko uwiecznione. Tego wieczoru nic nie pobije, była też gitara, naście razy strojona, był misiu śmierdzący Leśniakiem, bita śmietana- na Kasi, na podłodze, na skarpetkach, na kocu, napój energetyzujący na Natalii od stóp do brzucha, no bo wstrząsnął się, galaretki do dzis nie zjedzone,
Nie chcę Was wyganiać ale wypierd...... już!
Jah jest Prezydentem
Lubię kiedy wokół muzyka gra, kiedy wszyscy śpiewaja nananana, lubie kiedy w tańcu wiruje świat niech porywa nas rytm nananana
Jezu to znowu się stało najeb.... się aż mnie żołąd napierd.....
Godzina 5 minut 30 POLEJ kiedy pobudka zagrała
One world, one promise
One truth at so knows evry one
One time, one event
Let Baden Powell live for hundred years
Sny, nasze wspomnienia, beka do teraz, brzuch, KAC i te wczorajsze wasze miny jak wchodzili niezapowiedziani goście- bezcenne!!!