Odpowiedź jest bardzo prosta- zakochała się w innym.
Nie wiedziała, co ją do niego ciągnie. Znali się jedynie z widzenia, codziennie mijali się na ulicy. Zawsze ją intrygował. Może na początku nie było zakochanie. Na początku. Popełniła wielki błąd. A może musiała upaść na dno, by móc się odbić? Nie wiem.
Błąd był następujący.
Pewnego listopadowego wieczoru, kilka tygodni po zerwaniu z chłopakiem, siedziała wygodnie w fotelu, w swoim pokoju. Pustym wzrokiem wpatrywała się w ekran na którym powoli przewijała aktualności na facebooku. Nie czytała ich. Po prostu nie miała nic ciekawszego do roboty, gdy nagle, u dołu ekranu wyskoczyło okienko z Jego imieniem.
-Cześć. Co tam?
-Cześć. W sumie to nic ciekawego. a jak u Ciebie?
I tak zaczęła się rozmowa. Nie było w niej niczego szczególngo, ale czuła, jak jej serce rośnie z każdym napisanym przez niego słowem.
-Robisz teraz coś ważnego?
-Właściwie nie, a czemu pytasz?
-Bo mam pewnego przyjaciela... ale wyjaśnię Ci wszystko w szkole.
-Nawet ze sobą nie rozmawiamy.
-To wyjdź teraz. Za 10 minut będę u Ciebie pod bramką.