W miesiąc niecałe -5kg.
Chyba całkiem dobrze, biorąc pod uwagę,
że wciąż grzeszki są w mojej diecie.
W tym miesiącu muszę wyeliminować słodycze i dodatkwoe przekąski,
a przynajmniej ograniczyć je w znacznym stopniu.
Wierzę, że powoli to się uda.
Powoli wychodzę na prostą.
Czekam jeszcze na decyzję szefa w sprawie mojej kolejnej umowy,
oby chociaż na rok, albo i na stałe.
Nie narzekam.
Jest dobrze.
A jak u Was dziewczyny?!