Mimochodem, ale jestem.
Gdzieś między lasem, górami, a morzem.
~~
Ostatnio przybiłam duchową piątkę z wodą. Nie wiem czemu, ale zawsze byłam wobec niej obojętna, mimo Liwca, mimo tak częstego bywania gdzieś obok. Poczułam całą sobą jej potęgę, od zachwytu przez przerażenie. Lekcja pokory i pełne zaufanie do kolejnego żywiołu natury.
Dziękuję.
***
Dużo myślę o tym co będzie i jakie decyzje podejmę. To jest ten moment, gdy trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Wiem, że jakąkolwiek drogą nie pójdę, będzie to właściwa droga. Nie ma drogi w tył, jest tylko skrzyżowanie przede mną.
***
Wzrusza mnie całym sercem serdeczność ludzi. Dopiero teraz widzę, jak powierzchowne były niektóre relacje. Są ludzie, z którymi rozdzieliła mnie wielka cisza, ale są też ludzie, którzy są trochę dalej, niż kiedyś, ale jednak są i mam nadzieję, że myślą o mnie tak samo dobrze, jak ja o nich.
***
Praca i studia to są rzeczy do ogarnięcia, życiowy mus, który dostarczy dużo spokoju w moim znerwicowanym serduszku. Bardziej mnie martwią inne rzeczy, które poszły w odstawkę. Mianowicie kolaże, bajki, wiersze i rysowanki. Wpadłam ostatnio na pomysł, żeby to połączyć. Kolaże-wiersze i bajki-rysunki. Na zmianę uważam ten pomysł za zajebisty i chujowy. Nie wiem, ale to byłoby piękne zostać nieśmiertelną, prawda? Chciałabym być nieśmiertelną jedynie w taki sposób, poprzez moje słowo i poprzez mój obraz.
Jeszcze tyle rzeczy do zrobienia przed 30stka, łomatko!
***
Z sentymentem wspominam Asię, która jeszcze kilka lat temu robiła masę desperackich rzeczy, aby tylko zapełnić dziury w swoim sercu. Pakowała się w związki bez wzajemnej miłości lub bez przyszłości, pisała do nieznajomych podnoszące na duchu wiadomości, że życie jest piękne, albo angażowała się mocno w zupę i zbieranie refleksyjnych obrazków. Otaczała się wszystkim, co jest trudne, problematyczne, depresyjne i toksyczne.
Z sentymentem i współczuciem wspominam. Żalem potwornym. Gdybym mogła przenieść się w czasie do tamtego momentu, przytuliłabym Cię kochana i powiedziała, że naprawdę, kiedyś się wszystko ułoży i nie warto rozpaczliwie szukać uwagi u innych. A na koniec dałabym porządnego kopa.
Podziwiam się, że jestem w tym miejscu, gdzie jestem, po stoczeniu batalii o swoje JA.
Najgorsze(najlepsze) jest to, że to wszystko było potrzebne.
***
Pomijając te wszystkie lęki i bolesne upadki, które nieustannie towarzyszą, choć nie z taką siłą co kiedyś, pewność w stosunku do Niego, nadal trwa.
I to jest uczucie niedoopisania.
Nigdy miłość tak nie uskrzydlała.
***
Wracam do mojej żałosnej, werterowskiej plejlisty.
Jesienią zawsze troszeczkę umieram.
https://www.youtube.com/watch?v=Rw7aMVvPDmc
https://www.youtube.com/watch?v=E7SSC3ex-bA
https://www.youtube.com/watch?v=V5Ok7_KFuZw
https://www.youtube.com/watch?v=w0o8JCxjjpM
https://www.youtube.com/watch?v=Ifq4bYZnYrc
itd.
23 LISTOPADA 2022
19 KWIETNIA 2020
8 MARCA 2020
28 GRUDNIA 2019
5 WRZEŚNIA 2019
20 WRZEŚNIA 2018
26 CZERWCA 2018
16 LUTEGO 2018
Wszystkie wpisyribbit
15 KWIETNIA 2022
absolem
13 WRZEŚNIA 2016
photoblog
12 MAJA 2016
tease
29 SIERPNIA 2015