Kochane zdj <3
choć o wiele lepiej wyglądałoby gdyby zamiast Nadine była tam Caro :<
mam blokady
mam wrażenie że nigdy nie przełamię jednej z nich
że nie pozwolę już nigdy zbliżyć się do mnie żadnemu facetowi
że nie wyzbędę się wkładania ich do przysłowiowego jednego wora
że nie przestaną mnie obrzydzać
że nie wyzbędę się myśli że dla nich liczy się tylko jedno
SEKS SEKS SEKS
że nigdy żadnemu nie zaufam
na tyle żeby pozwolić mu przedrzeć się przez moją skorupę i do mnie dotrzeć
że nie będę umieć pozwolić się do siebie zbliżyć
że w ogóle nie będę potrafiła zaufać komukolwiek a co dopiero mężczyźnie
że nie będę potrafiła stworzyć zdrowej relacji
że nie przełamię blokady że nie jestem nikim
że ktoś mógłby mnie pokochać
choć ja sama siebie nie akceptuje
że nie będę się potrafiła otworzyć, bo będę miała z tyłu głowy, że po co się angażować skoro i tak zostanę zraniona
że może jego uczucia nie będą prawdziwe
że wyjdę na idiotkę, jeśli pokocham
jestem panicznie przerażona
sobą
swoim myśleniem
swoim podejściem
czy kiedykolwiek wyjdę za mąż ? czy będę mieć dziecko ?
czy się przełamię na tyle żeby zaryzykować żeby to mieć ?
jestem przerażona gdy widzę swój rocznik ( a nawet młodszy )
z drugą połówką , albo z ogłoszeniem na fb-owej tablicy daty narodzin ich dziecka
albo informacją o zaręczynach ..
z jednej strony przywołuje to u mnie mdłości od tych wszystkich słodkości i miliarda *gratulacje*
a czasami zadaje sobie pytanie -
CO ZE MNĄ JEST KURWA NIE TAK
albo
FAKTYCZNIE NIE JEST ZE MNĄ DOBRZE
albo
NAPRAWDĘ JESTEM ŻAŁOSNA
albo
NIKT CIE NIE CHCE
JESTEŚ GRUBA, BRZYDKA, WYSOKA
albo czasami po prostu myślę - czy oby na pewno chciałabym tego samego ?
przecież to nie w moim STYLU .. nie jestem taka miękka
jestem przecież niezależną, samowystarczalną, feministyczną suką
czy na pewno kogoś potrzebuję ? przecież to NIEWYKONALNE
do tego potrzeba 'nie mieć wewnętrznej blokady' heloł ..
czuję się jak jakiś wadliwy przedmiot
jestem skaleczona
i mam wrażenie że moje rany się nie goją