Witajcie. Dzisiaj w końcu byłam na basenie. Czyli 8 km rowerem, w tym jeden pod góre, a cztery bardzo szybko, bo zaczęło padać. No i dwie godzinki na basenie. Czaicie jaki miałyśmy pech z koleżanką? Wchodzimy i sobie tak myślimy czy będzie na kogo popatrzyć, a najbardziej chodziło nam o klaty jakiś chłopaków. No i kurde same dzieci prawie były -,- No i wychodzimy już, a tam patrzę wchodzą 3 ciacha. No się wkurzyłam, poszli na tą godzinę po mnie. Fuck.
No ale napewno dużo spaliłam, tak na pocieszenie. Aa i mamy drugi medal na igrzyskach, jakby jeszcze ktoś nie wiedział ; )
Lecę jakiś film obejrzeć.