Czujesz ten niepokój? Gdy ostatni łyk wina nie smakuje już tak dobrze jak ten pierwszy? Wiesz, że na dnie nie ma już nic. Tylko Ty, ta sama, lekko wstawiona, niezdecydowana, zdemotywowana, niedowartościowana
I dobrze wiesz, że nie ma wyjścia. Stąd nie ma wyjścia.
dlaczego tak bardzo nie chcesz odbić się od dna? Przecież uwielbiasz każdy łyk, lekką gorycz a po chwili ten smak..szumiący w głowie niepozorony stan zadowolenia. Nieważne czy z nim, z nią albo sama. Uwielbiasz to zawahanie czy Ci smakuje, czy może jednak wolałabyś podziękować. Nie dolewaj. Za dużo już wyimaginowanych chwil beztroski. Za dużo już chwil w dziwnym ale ciekawym świecie wymalowanym przez Ciebie za resztkę szacunku.