photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 30 GRUDNIA 2010

mam odruch wymiotny, gdy słyszę, że jutro w lublinie ma być -8, gdy leżę, a w radiu leci 'zawsze tam, gdzie Ty' i gdy spędzam więcej niż 3 dni w cudownym, rodzinnym domu. i powiedzcie, jak to jest, że inni mają na nas tyle wpływu, bo to oczywiste, że nie byłoby mnie tu gdyby nie mój były (tak, nazywajmy 'rzeczy' po imieniu), nie trwał wiecznie w tym całym gównie, nie jarałabym się treningami, tylko uczyła z nadzieją na dobre studia, pewnie nie chodziłabym na balety, tylko spać o 23 i byłabym przykładną córką, a nie ją tylko udawała.

 

pamiętam jeszcze taki wieczór po powrocie z sosnowca, jak siedziałam na wypchanej, sportowej torbie na dworcu z książką od matematyki, bus miał być za godzinę, napisałam esa 'ale zimno', niecałe 15 minut czekania i potem.. 3o uśmiechu.

2o1o też zawsze będzie mi się kojarzył z (przepraszam, ale jeszcze raz muszę;D) poznaniem, z Oooooowczarz... , z Krzysztofem, treningami w ostatnie 2 tygodnie sierpnia, leceniem na farta przez 4 miesiące za co konsekwencje już niedługo, z kacem, którego przeważnie przeżywałam z Magdaleną, Sylwią albo nauczycielkami na lekcjach.. ah, rzuca mi się też na łeb jak na którymś treningu rzucałyśmy osobiste do 5o celnych, nic nie siedziało i pompowanie, i wtedy tekst; 'ej, Szalona, to chyba ten moment kiedy kur* trzeba powiedzieć I LOVE THIS GAME'.. haha;D

 

a zdjęcie niech sobie będzie takie optymistyczne, na początek nowego roku.. SO HAPPY NEW YEAR BEJB!

Komentarze

~magdalena hhaha w 2011 cisnimy, ziomek ;*
30/12/2010 20:31:47